godz 9:00 - Zbiórka na dworcu centralnym. Co dziwne nikt się nie spóźnia! Za to wszyscy kaszlą na potęgę. Kupujemy chusteczki, strepsilsy i inne cuda, które mają nas wyleczyć z zimowych przypadłości. Mateusz kupuje piwo- tym samym zapoczątkował piękną tradycją kupowania piwa wszędzie gdzie tylko się znajdzie :). Marźniemy okropnie, bo na Centralnym jest remont i najwyraźniej nie działa ogrzewanie. Pokrzepiająca jest myśl, że za niewiele ponad dobę będziemy w słonecznej Tajlandii.
godz 9:40 - Ruszamy!!!! Aneta i Mateusz momentalnie zasypiają. Ola i Magda wertują przewodniki. Marta tworzy ilustracje w naszym dzienniku podróży.
godz 12:30 - Poznań. Dołącza do nas Kuba. Mateusz chowa się w kiblu i próbujemy wkręcić Kubę, że poszedł po piwo na stacji i nie zdążył wrócić przed odjazdem pociągu. Kuba zbytnio się tym nie przejmuje, ale dziewczyny i tak mają ubaw :)